Bardzo istotną kwestią w przypadku problemów ze skórą głowy, niezależnie od tego czy mamy do czynienia z wypadaniem włosów, siwieniem, łojotokowym zapaleniem skóry głowy, czy może łuszczycą, jest odżywianie. To co jemy, ma niebagatelny wpływ na stan naszej skóry głowy i włosów. Powszechnie wiadomo, że jedzenie typu Fast food, używki, jak alkohol czy papierosy szkodzą naszym włosom, ale o czym jeszcze powinniśmy pamiętać, kiedy zależy nam na bujnej czuprynie?
Wegetarianizm? Nie dla każdego!
Często pod wpływem mody, czy światopoglądu eksperymentujemy z naszymi dietami wyrzekając się mięsa lub innych produktów pochodzenia zwierzęcego. Większość z nas czyni to na własną rękę, nie zdając sobie sprawy z krzywdy jaką możemy sobie wyrządzić. Według najnowszych badań, każdy z nas ma trochę inny typ metaboliczny i nie każdemu służy dieta bezmięsna. Ponadto, jak się okazuje większość mieszkańców Europy północnej i środkowej oraz Ameryki Północnej powinna mieć w swoim jadłospisie produkty pochodzenia zwierzęcego jak i samo mięso.
Bardzo niebezpieczne jest zastępowanie produktów mięsnych soją. Produkty sojowe zaburzają pracę tarczycy, która ma ogromny wpływ na cykl życia włosa. Warto pamiętać, że mięso i ryby to w zasadzie jedyne źródło witaminy B12. Jej niedobory mogą prowadzić do poważnej utraty włosów.
Tłuszcze zwierzęce są również niezbędne do prawidłowego funkcjonowania komórek. Gdy dochodzi do ich niedoboru, komórki zaczynają coraz gorzej funkcjonować, a to z kolei staje się przyczyną rozlicznych problemów zdrowotnych, począwszy od chronicznego zmęczenia, poprzez alergie pokarmowe i zaburzenia hormonalne. U osób na diecie wegańskiej często dochodzi do niedoboru białka i witaminy D3, bez których trudno mówić o prawidłowym wzroście włosa.
Mniej węglowodanów, więcej tłuszczów!
Powinniśmy zwracać uwagę na to ile procent w naszej diecie stanowią tłuszcze a ile węglowodany. W ubiegłym wieku powstał mit na temat tłuszczów, które rzekomo mają powodować otyłość, zawały serca, niewydolność krążenia oraz całe zło tego świata. Na szczęście dziś idziemy po rozum do głowy i tłuszcze zarówno zwierzęce jak i roślinne wracają do łask. Okazuje się bowiem, że za otyłość, a także choroby serca, szybkie starzenie, choroby nowotworowe odpowiedzialne są duże ilości węglowodanów. Węglowodany zawarte są głównie w owocach i warzywach, a całe mnóstwo cukrów znajdziemy w produktach mącznych, makaronach, ziemniakach, ciastach, ciasteczkach, słodyczach, napojach, sokach. Nie powinniśmy pod żadnym pozorem ograniczać warzyw czy owoców, natomiast trzeba zweryfikować naszą dietę pod względem spożywanego pieczywa oraz całej masy słodkości, pizzy, makaronów. Węglowodany podwyższają poziom cukru we krwi, powodują nadwagę, otyłość, a nawet przyspieszają powstawanie komórek nowotworowych. Trzeba zwrócić uwagę na to, że wystąpienie cukrzycy może kilka lat wcześniej poprzedzać wypadanie włosów i łysienie. Węglowodany obniżają też sprawność układu immunologicznego, niszczą kolagen i elastynę, dwa najważniejsze białka stabilizujące strukturę naszej skóry i włosów. Ponadto nadmierne spożycie cukrów prostych powoduje zaburzenia flory bakteryjnej jelit, a stąd już prosta droga do łupieżu, czy łojotokowego zapalenia skóry głowy. Warto ograniczać ilość węglowodanów w diecie, na korzyść tłuszczów, które nie tylko poprawią funkcjonowanie naszego organizmu, ale także przyczynią się do wzmocnienia włosów i odżywienia skóry.
W przypadku problemów ze suchą skórą głowy, swędzeniem czy pieczeniem warto włączyć do diety olej z wiesiołka, czy też olej z ogórecznika. Doskonale sprawdzają się do pielęgnacji skóry atopowej, swędzącej i podrażnionej. Zapobiegają wypadaniu włosów oraz poprawiają ich kondycję. Obydwa oleje stosujemy tylko na zimno, w połączeniu z produktami spożywczymi jak: nabiał , czy sałatka.
Jeśli zmagamy się chorobami tarczycy warto włączyć do diety olej kokosowy, który przyspiesza metabolizm organizmu. Stosowany w diecie, zarówno do smażenia, jak i przyjmowany doustnie na łyżeczce wzmocni włosy, nawilży skórę od środka, poprawi ukrwienie skóry głowy i będzie sprzyjał regeneracji tarczycy.
Gdy dotyka nas problem łysienia androgenowego dobrze jest zastosować olej z pestek dyni, który wykazuje działanie blokujące na hormon DHT, odpowiedzialny za ten rodzaj łysienia. Olej można dodawać do produktów spożywczych. Nie wolno poddawać go jakiejkolwiek obróbce termicznej.
W przypadku jakichkolwiek problemów ze skórą głowy i włosami dobrze sprawdzą się: oliwa z oliwek i olej lniany, które również szybko regenerują organizm i dotleniają go „od środka”.
Należy pamiętać, że oleje które wybieramy muszą być nierafinowane i z pierwszego tłoczenia. Tylko w taki sposób przyniosą pożądane rezultaty.
Co więcej?
W przypadku problemów ze skórą głowy i włosami warto włączyć do diety kurkumę, która blokuje proces łysienia androgenowego oraz plackowatego, wzmacnia system odpornościowy i działa przeciwzapalnie.
Można wypijać również niewielkie ilości zielonej herbaty (do 2 filiżanek dziennie), gdyż zapobiega ona łysieniu typu męskiego, jest też bogatym źródłem polifenoli i antyoksydantów.
W przypadku łysienia plackowatego dobrze sprawdza się włączenie do diety ostrych przypraw, takich jak pieprz kajeński. Udowodniono, że blokują one naciek zapalny wokół mieszka włosowego.
Najważniejsze jednak jest picie dużej ilości wody, która jest nie tylko niezbędna do życia, ale także do zachowania pięknych i zdrowych włosów. Woda wypijana codziennie w ilości 30mL/1kg masy ciała, pozwoli nam oczyścić organizm, zapewni prawidłowe funkcjonowanie enzymów, a także przyczyni się do prawidłowego nawilżenia skóry, a co za tym idzie – do zmniejszenia łojotoku.
Przejdź do Instytutu Trychologii
Aleksandra Laszczak – trycholog, kosmetolog. Specjalista z zakresu diagnostyki i kuracji schorzeń skóry głowy i włosów. Instytut Trychologii EsteticDerm, Kraków
Comments are closed.